Grupa została założona 17.03.2013r. początkowo składała się z 3 członków, których bloga teraz czytacie. Pierwszy oficjalny, otwarty trening miał miejsce dwa miesiące później 18.05.2013r.
Na różne sposoby próbowaliśmy ją rozreklamować, oraz wciągnąć do grupy wszystkie „samotne wilki” – osoby niezrzeszone, trenujące ten sport w zaciszu swojego domu lub na pobliskich placach zabaw. Najskuteczniejsze okazało się zrobienie filmiku, który tak podejrzewam, zachęcił kilka osób do spróbowania swoich sił. Grupa się rozrastała, przekroczyła pierwszą setkę fanów na facebooku, oraz dwudziestkę trenujących osób. Drugie tyle wyraziło chęć i niestety, nigdy nie pojawiło się na drążkach.
Treningi z taką grupą, były wyzwaniem, zupełnie różny poziom, głównie ze względu na wiek (najmłodszy 15, najstarszy 30 lat) lub staż treningowy wymagał indywidualnego podejścia , które nie zawsze było możliwe. Tak czy inaczej, wielu pałało entuzjazmem, planowaliśmy turniej w Koszalinie, obóz przygotowawczy, powalczenie o plac do treningów. Było co robić. Przyjechał znajomy ze szkoły filmowej, nakręcił promo.
Ludzie byli życzliwi i zainteresowani tym co
robimy. Chłopaki angażowali się w treningi na 100% i robili szybkie postępy–
ciągle chcieli szybciej i więcej. Przyszło lato, prawie każdy członek grupy
zaczął pracować. Treningi odbywały się rzadziej, z reguły trenowaliśmy 2-3
osobowymi grupami, lub indywidualnie.
Oczywiście o obozie przygotowawczym nie było mowy, czasu i pieniędzy. Zawody
również się nie odbyły, a plany placów odrzuciła administracja miasta na
kolejny rok. Nie brakowało jednak pozytywnych akcentów, np. przypadkowe
spotkanie na plaży z ekipą z drugiego końca kraju i wspólny, krótki trening – nawet
dołączyło kilku plażowiczów. Treningi nocą lub podczas ulewy dodawały uroku.
Mam nadzieje, że w
swoją rocznicę wznowimy treningi i tym razem dopniemy wszystko na ostatni
guzik. Bogatsi o rok doświadczeń, spotkamy się na dolinie sportu i znowu
zaczniemy trenować, a to wychodziło nam najlepiej!
Ciekawostka: Grupa Street Workout Koszalin, jest drugą nazwą tej grupy. Pierwowzór SW Pomorze, miał na celu zrzeszyć całe wybrzeże w treningu– nie udało się.
Ciekawostka: Grupa Street Workout Koszalin, jest drugą nazwą tej grupy. Pierwowzór SW Pomorze, miał na celu zrzeszyć całe wybrzeże w treningu– nie udało się.
O Street
Workout słów kilka.
Tyle o grupie, a co do samego sportu jest to jedna z ciekawszy form spędzania wolnego czasu dla osób pałających się budowaniem siły i poniekąd sylwetki. Wysiłki są głównie izometryczne, jak w gimnastyce na kółkach. W szczególności zaawansowane pozy wymagające niemałej siły. Kształtuje to bez wątpienia względną siłę mięśniową (stosunek tej bezwzględnej, absolutnej do ciężaru ciała) i robi to cholernie dobrze. Co prawda nie wielu jest braci uprawiających tą dyscyplinę, którzy cieszą się dużą wagą , nie dla tego, że nie chcą, tylko dla tego, że to bardzo trudne. Dźwignie działające w wielu ruchach są bezlitosne dla każdego dodatkowego kilograma. Mam nadzieje, że ktoś wpływowy wpadnie na pomysł i zrobi kategorie wagowe w tym sporcie. Niestety większość z trenujących nie ma pojęcia o nabieraniu siły i robi to niesamowicie źle, wykonuje jak najwięcej powtórzeń i zajeżdża się jak psy. Oczywiście siła mozolnie rośnie, ale nieadekwatnie szybko do potencjału jaki w tych osobach drzemie. Często trenują oni w zamkniętych grupach, więc postępy robią w podobnym czasie myśląc, że wszystko idzie jak należy. Jak robić to dobrze, napiszę w kolejnym artykule o SW.
Tyle o grupie, a co do samego sportu jest to jedna z ciekawszy form spędzania wolnego czasu dla osób pałających się budowaniem siły i poniekąd sylwetki. Wysiłki są głównie izometryczne, jak w gimnastyce na kółkach. W szczególności zaawansowane pozy wymagające niemałej siły. Kształtuje to bez wątpienia względną siłę mięśniową (stosunek tej bezwzględnej, absolutnej do ciężaru ciała) i robi to cholernie dobrze. Co prawda nie wielu jest braci uprawiających tą dyscyplinę, którzy cieszą się dużą wagą , nie dla tego, że nie chcą, tylko dla tego, że to bardzo trudne. Dźwignie działające w wielu ruchach są bezlitosne dla każdego dodatkowego kilograma. Mam nadzieje, że ktoś wpływowy wpadnie na pomysł i zrobi kategorie wagowe w tym sporcie. Niestety większość z trenujących nie ma pojęcia o nabieraniu siły i robi to niesamowicie źle, wykonuje jak najwięcej powtórzeń i zajeżdża się jak psy. Oczywiście siła mozolnie rośnie, ale nieadekwatnie szybko do potencjału jaki w tych osobach drzemie. Często trenują oni w zamkniętych grupach, więc postępy robią w podobnym czasie myśląc, że wszystko idzie jak należy. Jak robić to dobrze, napiszę w kolejnym artykule o SW.
Sport jest bardzo ciekawy,
daje duże pole do popisu. Ze względu na układ wolny, można w pewien sposób
wyrazić i pokazać siebie. Trenujesz z ludźmi podzielającymi Twoją pasję, co
jest bardzo motywujące. Przynależysz do „rodziny”, rywalizacja jest przez to
zdrowa, a atmosfera przyjazna. Piękna pogoda i świeże powietrze wiosną i latem
wygrywają w przedbiegach z duchotą i rutyną siłowni. Różnorodność ruchów
rozwija sprawność całego ciała do maksimum. Jest to świetna odskocznia, szczególnie
po ciężkich zimowych treningach lub przepis na codzienne życie.
Polecam!
Wujek
humorystycznie o SW:
#trening
Street Workout ostatnio w Polsce stał się bardzo popularny.
OdpowiedzUsuńEkipy trenujące są coraz liczniejsze, a poziom nie odbiega od osób trenujących w innych zakątkach świata.