wtorek, 28 stycznia 2014

Dieta Biznes


Jestem przeciwny jakimkolwiek wymówkom w nie trzymaniu diety. Najczęstsza fraza powtarzana przez ludzi niezdyscyplinowanych to „nie mam czasu”. Ja się z tym nie zgadzam, uważam, że zawsze się znajdzie sposób aby spełniać plan żywieniowy. No cóż, są jednak różne przypadki, różni ludzie. Czasami naprawdę jest to niemożliwością. Zazwyczaj uwarunkowuje to praca zawodowa.

Na bazie obserwacji wielu moich znajomych i swojej osoby stworzyłem tzw. Dietę Biznes, czyli jak się odżywiać gdy żyjemy „z dnia na dzień” pracując codziennie po wiele godzin w stresie i nie mamy czasu (chęci) przygotowywać sobie czyste, zdrowe posiłki. Poniższy artykuł dedykuję osobom, które lubią jeść delicje, Ferrero Rocher i inne cuda, jedzą w pośpiechu i nieregularnie.


ZAŁOŻENIA OGÓLNE

Dieta ta (hmm może nie nazwałbym tego nawet dietą, a sposobem odżywiania) ma za zadanie utrzymać nas w formie lub delikatnie ją poprawić. Chodzi o to, aby nie „zapuścić się” przy (w miarę) liberalnym odżywianiu. Bardzo ważną rolę w tej diecie pełni też trening, który również nazwałem Trening Biznes. Uważam, że w tym przypadku stanowi on aż 50 % sukcesu. Jednak opiszę go za tydzień, żeby nie bombardować was jednocześnie zbyt dużą dawką informacji.


Główne założenia diety:

  • 3-4 posiłki dziennie
  • brak sarmackiego obżerania się
  • jeden posiłek w ciągu dnia musi być w pełni zdrowy
  • bilans kaloryczny na poziomie naszego zapotrzebowania lub troszeczkę większy (w praniu zawsze wychodzi większy, gdyż nasz apetyt to sukinsyn)
  • absolutnie nie jemy późnym wieczorem


ŚNIADANIE

Wstajesz rano, jest godzina 7:00. Za godzinę musisz być w pracy. Czasu mało, bo trzeba w to wliczyć korki na Marszałkowskiej, Grunwaldzkiej czy Zwycięstwa. Nie martw się. W Diecie Biznes śniadanie to prawdopodobnie najmniejszy objętościowo i kalorycznie posiłek, więc pójdzie szybko...a i nie zapomnij o porannej kawie. Przyda się sporo energii na użeranie się z klientami.

Trzeba wykorzystać to, że jesteś jeszcze w domu, więc można dołożyć coś zdrowego. Moja propozycja jeśli jeszcze nie wyszedłeś/aś do pracy to: Jajecznica z dwóch całych kurzych jaj + croissant lub czekoladowe płatki typu granola z mlekiem popijane shake'iem proteinowym. Daleko temu to „clean meal”, ale kogo to obchodzi? Zaraz musisz być w robocie i podpisać te pieprzone umowy, a i tak dostarczyłeś/aś całkiem sporo pożądanych wartości odżywczych.

Często jest jednak tak, że rano nic jesz, bo prostu nie jesteś głodna/y, nie masz apetytu. Po prostu pijesz kawę i wychodzisz z domu. Jesz albo w metrze/autobusie/samochodzie, albo dopiero w pracy. Trzeba jedną rzecz tutaj ustalić. Ważne, żeby za każdym razem jeść tak samo. Zawsze w domu, albo zawsze w tramwaju. Trzeba przyzwyczaić organizm do określonej pory, stworzyć nawyk. Jeśli jest to śniadanie „w biegu”, to musi to być poręczne. Prosty sposób – kanapka/bułka z wędliną i żółtym serem.

Idea śniadania jest taka, aby nie było duże objętościowo. Żebyś zjadł/a tak w sam raz. Zauważyłem, że gdy rano rozepcham żołądek, to cały dzień jest rozepchany, wyglądam jak w ciąży i ciągle jestem głodny. Rano, gdy człowiek jest zaspany, spieszy się, to nie musi jeść czipsów, pizzy, Rafaello, bo i tak przyjemność będzie znikoma. Myślami jesteś w pracy, chcesz po prostu zapełnić żołądek. Wykorzystaj to i zjedz w miarę zdrowo. Lepiej coś niezdrowego zostawić sobie na czas gdy będziesz mógł/mogła się tym delektować, np. w kinie oglądając Hobbita.

 
OBIAD

Jest to posiłek, któremu możesz poświęcić najwięcej czasu i pieniędzy. Jesteś wtedy w pracy i idziesz po prostu na tzw. lunch lub zamawiasz coś telefonicznie. Zadbaj o to, żeby chociaż ten lunch był w pełni fit. Olej KFC i Mc'Donaldy. Zamów pierś z kurczaka (spoko, może być panierowana) z ryżem, makaronem i do tego jakaś surówka. Pamiętaj, nie objadaj się do przesady! Można zjeść trochę więcej, bo śniadanie było znikome, ale uważaj. Nie rób z brzucha piłki lekarskiej. Dałeś/aś się namówić na Mc'Donalda? Postaraj się wybrać tą słynną sałatkę z kurczakiem. Nie? Cheesburger dostał się do przełyku? Trudno. Jak wrócisz do domu bezwzględnie wtedy zjedz zdrowy posiłek. Pamiętaj - jeden dziennie to nie dużo. Małe poświęcenie, a dużo znaczy.

Deser? Masz ochotę na deser? Polecam Tic-Tac'i pomarańczowe. Jest ich sporo, są smaczne, kcal mają tyle co nasi politycy rozumu. Możesz je podjadać nawet podczas pracy, ale max. 1 opakowanie na dzień. Świetnym rozwiązaniem też jest Cola Zero lub Cola light. Nie masz ochoty na deser? Thank God!


PODWIECZOREK

Jeśli na obiad zjadłaś/eś zdrowo, to gitara. Teraz możesz sobie pofolgować. Zjedz co chcesz. Może to być nawet kurczak nadziewany żelkami Haribo. Ten czas jest dla Ciebie. Odpal kolejny odcinek Suits'ów i ciesz się życiem. I znów przypominam jeśli czujesz, że żołądek jest pełny – bezwzględnie zaprzestań dalszej konsumpcji!

Może być jednak tak, że ciągle jesteś w pracy. W końcu jesteś biznesmenem. Tym bardziej ważne, żeby na obiad zjeść zdrowo, abyś teraz mógł/mogła jak najszybciej dokończyć pracę, a tutaj szybki niezdrowy posiłek ułatwi sprawę. Czas to pieniądz. Jednak w pracy jest różnie, może nawet w ogóle nie będzie tego podwieczorka, bo po prostu może nie być na niego czasu, gdyż klientowi nie spodobał się font w projekcie. W Diecie Biznes mówi się trudno.


KOLACJA

Tutaj kluczowe jest żeby nie opychać się słodyczami na noc. Zjedz normalny posiłek, jaki tam chcesz, ale w miarę rozsądny. Deadline? Max. 22:00! Jeśli oczywiście chodzisz spać o co najmniej godzinie 00:00. Ważne, żeby to nie było bezpośrednio przed snem. Jest to absolutnie niekorzystne. Napisałem max. 22:00, najlepiej jeśli dzienną konsumpcję zakończysz znacznie wcześniej i nic już nie zjesz do rana.

Proponowałbym zawrzeć w tym posiłku następujące danie: 3-4 kanapki z ciemnego pieczywa z serkiem wiejskim i szczypiorkiem. Deser w postaci owocu. Proste, smaczne, całkiem zdrowe. Nie masz ochoty na to? Pokombinuj, dostosuj to indywidualnie, każdy jest inny. Może być coś niezdrowego, ale nie przesadzaj. Jak mówiłem wcześniej, lepiej takie rzeczy zjeść w posiłku nr 1 lub 3. To by było na tyle. Co ja będę Ci przeszkadzać i tak cudem znalazłeś/aś czas na ten artykuł. Po tym jak sprawdzisz notowania WIG20 idź spać, gdyż rano znowu będziesz miał/a swoje stresujące Wall Street.


PODSUMOWANIE

Jeśli dzień zakończył się z niższym lub takim samym bilansem kalorycznym w stosunku do Twojego zapotrzebowania, to świetnie. Jeśli nie, to nic się nie stało. Trening załatwi sprawę. Trening w tej liberalnej, luźnej diecie może być kluczowy dla uzyskania efektów. To bardzo ważne.

Trening Biznes opiszę za tydzień, jeśli jednak odżywiasz się skrajnie niezdrowo i funkcjonujesz na co dzień właśnie w trybie Biznes, to nic nie stoi na przeszkodzie abyś zaczął/zaczęła już stosować powyższe rady. Lepiej jeść tak, niż się opychać jak zawodnik sumo lub nie jeść wcale. Tu przynajmniej jest jakiś sens i cel. Nie jest to typowe kulturystyczne, fitness odżywianie się, ale jak wspomniałem wcześniej są różne przypadki i nie każdy może sobie na to pozwolić. Ważne żeby umieć dostosować się do danej sytuacji.

 
 
 
Charlie Szym
 
Pytania, uwagi odnośnie powyższego artykułu proszę kierować w komentarzach lub w e-mailu



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz