Często osoby trenujące na siłowni odpuszczają trening nóg ze
względu na dolegliwości związane z kolanami. Dla niektórych to kolejna
wymówka, ale wierze, że większość z Was chce się uporać z tym kłopotem. Oto
rozwiązanie.

Jak to wygląda w praktyce?
-gryf umieszczamy na barkach
-nogi rozstawiamy na identycznej szerokości jak do przysiadu
-nabieramy powietrze, spinamy brzuch i wypychamy biodra do tyłu
-utrzymujemy łukowate wygięcie kręgosłupa (nie koci grzbiet!)
-opad tułowia ma wynikać z wypychania bioder do tyłu, a nie z naszego wymuszonego skłonu w dół
-patrzymy się cały czas przed siebie
-opad wykonujemy dochodząc do pozycji równoległej do podłoża, lub do momentu w którym zaczną zaokrąglać nam się plecy (to znak, że posunęliśmy się za daleko)
-w drodze powrotnej wbijamy mięsień czworoboczny w gryf
Elementy istotne dla kolan!
-stopy wciskamy w podłogę, a ciężar ciała utrzymujemy na piętach
-kolana utrzymujemy w lekkim zgięciu
-golenie staramy się utrzymać w pozycji pionowej
Nasz w/w Mr. Universe wykonywał serie po 5 ruchów po czym stopniowo zwiększał je z treningu na trening do 8, następnie zakładał ciężar o ok. 5kg większy i ponownie zaczynał od 5 ruchów w serii. Pavel Tstasouline zaleca wykonywanie tego zestawu 2 razy w tygodniu i jeżeli lekarz wyrazi na to zgodę, raz w miesiącu pozwalamy sobie na ciężki niewymuszony przysiad. Nasz kulturysta dotarł tą metodą do 305kg w przysiadzie.
pytania kieruj na zarzucforme@gmail.com lub poniżej w komentarzu!
Wujek
#trening
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz