piątek, 10 stycznia 2014

O co chodzi z tymi dietami?



Tyle się słyszy o dietach cud, „wybrykach natury” które to jedzą 3 razy tyle co my i nie tyją. Dlaczego jakiś gość jadł przez kilka miesięcy w maku i schudł 17kg? Świat stanął na głowie czy coś Tobie umyka?


Nie świat nie stanął na głowie, ale umykają Ci postawy. Nie trzeba być profesorem żywienia, aby schudnąć lub przytyć, ale trzeba znać podstawy… matematyki. Ułożenie diety, która zapewni nam redukcje tłuszczu lub przyrost masy mięśniowej nie jest specjalnie trudna. Oczywiście zagłębiając się w aspekty prozdrowotne, dobór witamin i minerałów to bardziej skomplikowana sprawa, lecz jak pokazuje życie zróżnicowana dieta spełnia te wymogi 100% -owo. Więc jeżeli nie zamierzasz jeść tego samego 7 dni w tygodniu powinieneś obyć się bez pomocy specjalisty.  
Do konkretów.


ZAPAMIĘTAJ:
Tyjemy jeżeli mamy dodatni bilans kaloryczny.
 Chudniemy jeżeli bilans jest ujemny. 

Krótki monolog schizofrenika.
-A co to jest bilans kaloryczny?
+Ilość energii potrzebna byś funkcjonował.
-Czyli jak będzie ujemna to nie będę funkcjonował?
+Nie, wtedy energia zostanie zaczerpnięta z zapasów jakie zrobił organizm, z reguły jest to tłuszcz,  glikogen mięśniowy i wątrobowy, rzadziej tkanka mięśniowa.
-Czyli mogę jeść w fast-foodach i chudnąć patrząc tylko na kcal?
+Tak.. i nie.  Tak ponieważ  prawdopodobnie zaczniesz zrzucać kilogramy, a nie ponieważ drugim ważnym aspektem są makroskładniki, białko, węglowodany i tłuszcz oraz mikro czyli m.in. witaminy i minerały. Jeżeli o nie, nie zadbasz to jakość twojego ciała na tym ucierpi. Może zabraknąć „robotników” wspomagających palenie tłuszczu i doprowadzi to do niszczenia białek ustrojowych.
-EE..?
+Będziesz się czuł jak g***o i taki też będzie Twój stan zdrowia.
-Wystarczy więc, że:
*zapewnie odpowiednią podaż kalorii na +/- w zależności od celu przyrost masy lub jej redukcja
*zadbam o prawidłowe proporcje białka, węglowodanów i tłuszczy
*oraz będę jadł możliwie zróżnicowanie ?
+W skrócie tak, ale nie przerzucaj się na totalną dietę fastfood’ową. Pozbawiona jest ona wielu wartości odżywczych mimo, że zachowuje wartości energetyczne. Jeżeli musisz odwiedzić te restauracje to staraj się robić to możliwie jak najrzadziej, jedząc „czysto” przez resztę dnia.
-Ok., czyli co mam jeść?
+Pełnowartościowe białko (zwierzęce), tłuszcze roślinne, złożone węglowodany, nie zapominać o warzywach i owocach, pić dużo wody.
-A czego unikać?
+Pijanych kierowców, kiboli i kobiet w „tych dniach”.
-Dziękuję Wujku, mógłbyś dodać coś o tych co jedzą 3 razy tyle co ja i nie tyją? 
+Widocznie ich zapotrzebowanie kaloryczne jest dalece wyższe od Twojego, może mają lepszą przemianę materii, a może ruszają dupsko z domu trzy razy częściej niż Ty?
-Super, do następnego.
+Siema i nie zapominaj o aktywności fizycznej!
Wujek


#dieta


 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz